Laurina |
Magister |
|
|
Dołączył: 11 Gru 2014 |
Posty: 299 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
obi napisał: | Budynek jest do przeżycia, niestety ciężko wyobrazić sobie, że na dłuższą metę zostanie to nieużytkiem jak do tej pory. Najważniejsze żeby nie powstała stacja bo nikt nie chce słuchać po nocach cystern zlewających paliwo i wdychać codziennie oparów chemikaliów.
Co można zrobić jako mieszkaniec, czy jedyne co zostało to ponaglać zarządcę? |
Mieszkańcy 51d i 49 mogą się osobiście odwołać do SKO. Mogą też starać się uzyskać status strony postępowania, jeśli mają indywidualny interes prawny. Czyli byliby to ci, którym stacja paliw zaszkodzi bardziej niż pozostałym, bo np. mają okna od jej strony i będą wdychać te opary. Mogą się też włączyć mieszkańcy 51c, są blisko, im stacja też dokuczy. Obi, możesz napisać do mnie na priv, to w wolnej chwili podeślę przykłady obu pism.
Co do zarządcy - zależy, jakiego macie. Jesteście nową wspólnotą, więc zróbcie rozeznanie, czy zarządca dba o wasze interesy sam z siebie, czy jednak trzeba nad nim stać i go ponaglać, by realizował swoje obowiązki. Są różni zarządcy, jak się już wiele wspólnot przed wami przekonało, dlatego na wszelki wypadek przypomnę: każdy z właścicieli lokalu ma prawo wymagać, otrzymywać bieżące informacje o sytuacji i podejmowanych działaniach, ma też prawo do kontroli właścicielskiej. To zarządca jest dla wspólnoty a nie wspólnota dla zarządcy; ) warto w razie trudności przypominać zarządcom, że jesteśmy ich klientami, rozliczamy ich z ich działań. To my decydujemy, kto dla nas pracuje, dba o nasze sprawy i reprezentuje nas na zewnątrz. |
|