Autor |
Wiadomość |
pawel43 |
Wysłany: Pią 14:45, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
korni napisał: | Czy nuda i brak boiska/terenu zielonego ma być usprawiedliwieniem dla dewastacji ścian budynku?. |
zdecydowanie nie!
Jak się patrzy na stan bloku z zewnątrz i w środku to po niecałych 2 latach jego istnienia to wygląda na to, że dużo tu jest niezrealizowanych talentów malarsko-rzeźbiarskich |
|
 |
korni |
Wysłany: Pią 9:35, 31 Sie 2012 Temat postu: |
|
Czy nuda i brak boiska/terenu zielonego ma być usprawiedliwieniem dla dewastacji ścian budynku?P chodniku to niech sobie maluja bo wiadomo ze zejdzie,itd. Ale ze scianami to chyba przesada szczegolnie ze oprócz obrazków sa napisy które odnosza sie do druzyny piłkarskiej. zacznie sie od kredy a skończy na grafitti. |
|
 |
Ewelina |
Wysłany: Czw 17:40, 30 Sie 2012 Temat postu: |
|
Witam.
A ja zwróciłam tym dzieciom uwagę, dwukrotnie i......... nic sobie z tego nie zrobiły.
Rozumiałam to, że nie ma na naszym osiedlu boiska, dużego placu zabaw itp. gdzie mogłyby się wyszaleć. Ale kiedy idąc do sklepu piłka przeleciała koło mojego brzucha, a wracając jakieś 2 cm od głowy mojego dziecka to nie wytrzymałam.
Ale chyba dzieciaczki się nie przejęły, rodzice też.
Smutne :/ |
|
 |
gość2 |
Wysłany: Nie 21:00, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
mam małe dzieci i to malowanie kredą wogóle mnie nie przeszkadza, ale to że dwóch chłopców specjalnie podnosi bramę garażową i wisi na niej podczas podnoszenia to już mniej (już wiem dlaczego tak często zrywają się linki). zwróciłem im uwagę i uciekli. więc więcej kontroli swoich pociech przydałoby się. pozdrawiam |
|
 |
marta2080 |
Wysłany: Nie 20:42, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
tak tylko trzebaby było zmusic dzieciaki zeby maszerowaly tam grac w pilke
najłatwiej pod klatkami, gdzie nie jezdza auta, daleko nie trzeba sie ruszac z domu by pograc w noge
czy dojscie na boisko HTS byłoby bezpieczne dla 6-7 latków?
same do szkoły nie chodzą ( rodzice odprowadzaja) a na boisko moga? |
|
 |
mdm |
Wysłany: Nie 18:03, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
Na boisko to nie ma co liczyć, chyba że mówimy o terenie HTS, ale to już sprawa aktywności dyrekcji tej szkoły. |
|
 |
misisipi |
Wysłany: Nie 16:27, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
Ale gdzie mają sie te dzieci bawic???? Jak pojdzie szyba to moze ktoś zrozumie, że moze boisko by sie sprzydało itd ... |
|
 |
Gość |
Wysłany: Sob 23:41, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Uderz w stół, a nożyce się odezwą. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Sob 23:09, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Widzę, że sprawa wywołała sporo kontrowersji
Może nie oburzajmy się na kogoś, kto słusznie zwrócił uwagę na to, co się dzieje wokół. Niewinne zabawy bez opieki dorosłych mogą naprawdę źle się skończyć, ale cóż, jak mówi staropolskie przysłowie "Mądry Polak po szkodzie". Musi się dopiero coś poważnego stać, żeby ktoś zmądrzał i przyznał rację komuś, kto "ośmielił się" zauważyć, że coś chyba nie jest tak, skoro dziećmi nie ma się kto zająć. A jak się stanie coś poważniejszego, to oczywiście będą się pojawiać pytania: Dlaczego nikt nie reagował?
Ktoś ośmielił się wyrazić obawę, że zabawy zaczynające się od rysowania chodnika, kopania piłki po szybach, a w końcu malowania elewacji, mogą się rozwinąć w złym kierunku, ale oczywiście niektóre osoby są tym oburzone.
Otóż niektóre osoby wolą zapobiegać niż leczyć. Widzę, że nie wszyscy mają podobne zdanie. Trudno. Dziwi mnie tylko, że większość osób wystawiających komentarze oburza wpis autora postu, ale zachowanie rodziców zostawiających dzieci bez opieki jest w porządku.
Ile ludzi - tyle charakterów i do zgody tutaj nie dojdziemy. Pójdzie szyba albo stanie się coś złego któremuś dziecku, a dopiero wtedy wszyscy przyznają rację osobie, która w ich mniemaniu była na tyle bezczelna, że odważyła się zwrócić uwagę rodzicom, żeby pilnowali swoje dzieci. |
|
 |
kijes |
Wysłany: Sob 21:54, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
"dzieci bezkarnie dewastujące chodnik i elewajcę"
Myślałam, że dzieciaki rozebrały chodnik!
Pani Emmo, zapomniala pani dodać, że dzieci bezkarnie biegają, bezkarnie rozmawiają i mają czelność mieszkać na naszym osiedlu.
Ludzie litości!!!
Niektóre posty mnie po prostu rozbrajają.
Złapiesz delikwenta na dewastacji, zaprowadz do matki i powiedz o tym co niewłaściwego robi. Tylko nie mów, że maluje KREDĄ CHODNIKOWĄ po chodniku  |
|
 |
medytka |
Wysłany: Sob 21:33, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
dajcie dzieciom plac zabaw, jakies nieduże boisko. biegaj i maluja koło klatki I, II, III bo tam jest najbezpieczniej. a co moze maja malowac chodnik, na naszej osiedlowej autostradzie??
bedzie miejsce do zabawy, to i nie będzie dewastacji. |
|
 |
misisipi |
Wysłany: Sob 12:54, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
To ze chodnik porysowany to pare osób ma coś z głwą! Bo kredą maja malowac własnie po chodniku bo deszcz zmyje i wszystko bedzie ok. A po ścianie pomalowało jedno dziecko a nie wszyscy jak tu EMMA napisała... I tu rodzic powinien zareagowac i tyle. Jednym słowem dzieci nie mają sie gdzie bawic!!! |
|
 |
Mieszkaniec |
Wysłany: Sob 8:53, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
Witam,
Ja bym się nie doszukiwał zawoalowanych znaczeń - ot takie przysłowie. Widzę, że jak zwykle skupiamy sie na nie najważniejszych rzeczach.
Pozdrawiam Gościa-strażnika dobrego smaku na naszym forum. |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 23:39, 24 Sie 2012 Temat postu: |
|
Mieszkaniec napisał: | ...nie mój cyrk i nie moje małpy... |
Niefortunne porównanie, a jeśli zawoalowane, użyte z premedytacją, to dodatkowo chamskie. |
|
 |
Mieszkaniec |
Wysłany: Pią 22:54, 24 Sie 2012 Temat postu: |
|
Witam,
Zabiorę głos choć nie mój cyrk i nie moje małpy.
Wszystko rozumiem: dzieci muszą sie wybiegać, wyszaleć a gdzie to maja zrobić jak ani placu ani boiska..... Więc obrały sobie miejsce pod klatkami - no i dobra - malunki zejdą po pierwszym deszczu (choć nasz blok po woli zaczyna wyglądać jak fawele), powyrywane kwiatki może się wsadzi na nowo (no bo ze wspólnych czyli niczyich pieniędzy są finansowane) ale nie potrafie zrozumiec jak można pozwolić dzieciom CALY czas biegać beż żadnej kurateli? Czemu im czasu nie zorganizować: może wyjść na rower, basen, kino, plac zabaw COKOLWIEK. Dzieci same sie nie wychowają - od tego mają rodziców. Jak widzę przed 8-mą rano 6-7 letnie dziecko od blokiem w NIEDZIELE to sobie myślę, że jednak można o tej godzinie go czymś innym zająć niz 'wypuszczać' na zewnątrz. O dziwo wszystkie szyby w sklepach są jeszcze całe - albo materiał wytrzymały albo dzieciaki pod szcześliwą gwiazdą urodzeni są. Praca pracą, zajęcia domowe zajęciami domowymi ale na miłość boską dzieci sie wychowuje a nie tylko karmi i posiada!!
Niech się bawią niech szaleją - ale pod okiem dorosłych bo pomysły to mogą mieć szalone a szkoda w koszty się ladować za wywaloną szybę wystawową.
Nie chodzi o trzymanie ich w domach i - tu wyżej powiedziane z przesadą - wychowają się na aspołeczne. I w domu i gdziekolwiek dzieci nam wyrosą na społeczne jeśli ich tylko ktoś tych społecznych zachowań nauczy - nic sie z powietrza nie bierze.
Pozdrawiam i jeszcze raz powiem nie mój cyrk i nie moje małpy |
|
 |