Laurina |
Magister |
|
|
Dołączył: 11 Gru 2014 |
Posty: 299 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Benio napisał: | Opłata za śmieci w bloku od liczby osób w lokalu też jest bez sensu, bo większość osób zgłasza 1 osobę i wszyscy pozostali płacą wtedy więcej, więc wydaje mi się że najrozsądniejsza jest stawka od lokalu/powierzchni bo odpada konieczność wszelkiego typu rozliczania nadpłat, wyliczania stawek i ewentualnej kontroli liczby osób w mieszkaniu. |
Benio, od metrażu? To ludzie produkują odpady, metraż nie wytwarza śmieci. Mówiliśmy na zebraniu, że różnie to jest. Może mieszkać 1 osoba na stu metrach, jak i czterech studentów na garsonierze. Tu z mieszkania korzysta wielodzietna rodzina, a tu mieszkanie stoi puste, bo młody kupił większe z myślą o przyszłości i zasuwa na budowach w reszcie kraju, zarabiając na raty kredytu. Jedni zużywają dużo mediów, bo lubią, inni oszczędzają na ogrzewaniu i ciepłej wodzie, bo ciężko u nich z kasą.
Mamy trzy możliwości rozliczeń: według metrażu, według ilości osób i według faktycznego zużycia mediów.
1. Gdyby wszystko liczyć według powierzchni mieszkania, byłoby to bardzo niesprawiedliwe względem metrażowców i wyjazdowców. Tu jeden jeździ windą, świeci światło na klatce, wyrzuca śmieci, zużywa wodę, a tu pięcioro, ale ten jeden płaci więcej niż ta piątka. No nie.
2. Gdyby liczyć wszystko od ilości osób, zamęczyłyby się opłatami najsłabsze grupy społeczne: wielodzietni i studenci. Kosmos, gdyby mieli płacić czynsz, remonty, eksploatację, śmieci, przesył i zużycie mediów według liczby osób. A kasy na osobę mają przeważnie relatywnie mniej niż inni. No nie.
Ponadto poszkodowani byliby też w tej sytuacji oszczędni i wyjazdowcy, płacąc od osoby więcej niż zużyli. Więc jeszcze bardziej nie.
3. Gdyby liczyć wszystko od zużycia wody, która lepiej wykazuje faktyczną ilość mieszkańców niż metraż, koszmar opłat przeżywaliby znów wielodzietni oraz kąpielolubni. To na nich przerzuciłyby się wówczas te opłaty, które obecnie pokrywają im inni.
4. Mamy więc z tych powodów system mieszany. Eksploatację (sprzątanie, media na klatce, naprawy, winda itd.), remonty, opłaty stałe za przesył ciepłej wody i ogrzewania nadpłacają za innych metrażowcy i wyjazdowcy (to jest rozliczane wg metrażu, nie faktycznego korzystania). Natomiast wszyscy ponosimy w miarę adekwatnie koszty zmienne (ile wody czy ciepła zużyliśmy, za tyle płacimy).
Pozostają sporne śmieci. Najwięcej płacą za nie mieszkania z dużym zużyciem ciepłej wody. Czyli wielodzietni (adekwatnie) i kąpielolubni (oni śmieci nadpłacają, wody nie). Przerzucanie jeszcze i kosztu śmieci na już nadpłacających za innych metrażowców i wyjazdowców wydaje mi się niesprawiedliwe, zwłaszcza gdy tym mieszkańcom dochodzi teraz stawka na fundusz remontowy, też liczona od metrażu. System ten nie jest doskonały (metrażowcy i wyjazdowcy nadpłacają czynsz, remonty, przesył wody i ogrzewania, zaś kąpielolubni śmieci), ale najbliższy jakiejś sprawiedliwości. Co o tym sądzicie?
Benio napisał: | Druga sprawa to sama wysokość opłat (niezależnie od sposobu ich naliczania). Ja mieszkam aktualnie pod Krakowem i gmina ustaliła stawkę na poziomie 7zł/os, więc za 2 osoby wychodzi 14zł, a do tego wywóz śmieci z terenów wiejskich jest droższy niż z dużych bloków mieszkalnych, więc miasto Kraków ewidentnie na tym zarabia. |
Benio, słuszna uwaga, że mamy wysokie opłaty za śmieci. Czy ktoś wie, czy da się to jakoś zmienić? |
|