Widziałam dzisiaj przez okno, że jakaś kobieta wyszła z LC Corp i zamiast iść do swojego śmietnika, wyrzuciła śmieci do naszego kontenera. Jak można podrzucać komuś swoje śmieci tak w biały dzień na bezczelnego? Może ktoś uznać, że przesadzam, bo co to jeden worek, ale domyślam się, że takich przypadków było znacznie więcej, a to my za to płacimy.
Na szczęście kontener już za kilka dni zniknie. Na spotkaniu garażowym zarządca powiedział, że od 1 lipca będziemy korzystać już normalnie z zamykanego na klucz śmietnika. I tu prośba o segregowanie odpadów, a jeśli ktoś się uprze i nie chce segregować, to niech wrzuca wszystko do niebieskiego. Mogą być kary, jeśli w zielonym kontenerze (na szkło) znajdą się np. plastikowe butelki lub w żółtym odpady mokre, na co uwagę zwracał zarządca.
Nie będę bronił swoich, bo to chamstwo. Dla pocieszenia, normalne na osiedlach z nowo wybudowanym blokiem. Każdy z nas się chyba borykał z podrzuconymi śmieciami, meblami itd.
W zasadzie nie dziwię się, widocznie miała po drodze a w naszym kontenerze było już więcej śmieci użytkowych jak tych z remontu. W zasadzie jestem pewien, że przy remontach IX też skorzystam na zasadzie grzecznościowej z ich kontenera. Nikt tych śmieci nie waży, więc co nam zależy. Inna sprawa to wiata, gdzie może braknąć miejsca w kubłach, śmieci trzeba sortować itp. Do tego dochodzi sprawa odległości od śmietników. Jak ktoś ma dalej do swojego niż do tego należącego do sąsiadów z bloku obok a wynosi telewizor czy stare meble to gdzie je wyniesie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TomP dnia Pon 20:03, 29 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Nie nalicza - w jakim sensie? Zawsze wydawało mi się, że płaci się jakieś kilka stów plus nadwyżka jeśli przekroczona ustalona masa. Przynajmniej ja tek kiedyś płaciłam jak wynajęłam sobie własny kontener. Nie wiem, czy dobrze usłyszałam, ale na tym spotkaniu garażowym zarządca powiedział, że płacimy jakieś 400 zł od kontenera (jeśli coś źle piszę, to proszę wyprowadzić mnie z błędu). Niby nic, ale no trzeba będzie zapłacić tego wielokrotność (oj chyba sporo było tych kontenerów do tej pory) podzieloną przez liczbę mieszkań albo w zależności od metrażu mieszkania czy coś takiego(?).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anitqa18 dnia Pon 19:41, 29 Cze 2015, w całości zmieniany 3 razy
Śmieciarka nie ma wagi przy podnośniku, choć nie jest to niewykonalne. Jak sama powiedziałaś powinniśmy płacić od kontenera, oczywiście ze śmieciami posortowanymi zgodnie z jego kolorem. Jeśli chodzi o kontener to czytałem cennik i cena była uzależniona od jego pojemności w m3. Więc tutaj albo można zapłacić powiedzmy za kopiaty kontener jak za półtora prawidłowo załadowanego. Uważam, że przy tej ilości mieszkań oczywiście zapłacimy za kogoś, ale na szczęście to nie będzie jakoś dużo ani nie do przeżycia, pod warunkiem, że ktoś wrzuci sobie coś okazjonalnie i zgodnie z przeznaczeniem kontenera. Lenistwa jednak nie można tutaj usprawiedliwiać, że ktoś miał po drodze.
Dla mnie kontener to pół biedy w porównaniu z tym, jak wyglądają klatki na parterach i wejścia do klatek po przeprowadzkach. Nie mówię, że to zrobili mieszkańcy, bo były też ekipy remontowe, firmy świadczące przeprowadzki, kurierzy itp.
Ważenie następuje przy "rozładunku" na wysypisku. Rzeczywiście płaci się za konkretny kontener o konkretnej pojemności, ale jeśli są bardzo ciężkie śmieci, to się dopłaca w przeliczniku np. 250 zł za tonę. Ale u nas, kiedy są komunalne to raczej niemożliwe, by przekroczyć Gorzej jeśli śmieci są lekkie a o dużej objętości, to kontener zaraz trzeba wymieniać i tu jest chyba największy ból - bo takie dorzucanie do kontenera przez mieszkańców z innych bloków prowadzi do tego, że musimy częściej wymieniać kontener, czyli płacimy więcej. Nie to żebym jakiś duży "bulwers" z tego tytułu miała, bo raczej tak jak UnhollySeth pisał, to zdarza się zawsze, ale na pewno tego nie pochwalam, kiedy komuś nie chce się przejść dwa kroki dalej do swojego śmietnika, tylko korzysta z naszego.
Zresztą co tu się rozpisywać - kontener już niedługo znika
Z klatkami na partnerach to rzeczywiście dramat. Ściany są w opłakanym stanie. Nic dziwnego, że kiedyś malowało się lamperie farbami olejnymi Można było łatwo wyczyścić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1